Nie chciałam narazie widzieć Malfoy'a. Harry'ego i Rona narazie też nie.. Jak mogli kłócić się z Draco! A Snape? Jakiś miły był dla nich.. Baardzo dziwne.. Ale to jego wina, że się kłócili! Nie wiem nawet, czy się pobili.
Wieczorem z nimi porozmawiam, a narazie będę udawała obrażoną.
Następną lekcja to transmutacja, minęła bardzo szybko, nawet za szybko, potem Historia Magii i Opiekę nad Magicznymi Stworzeniami.
Skończyłam lekcję i ruszyłam na obiad.
- Cześć Ginny. - przywitałam się i chciałam usiąść, ale Ron i Harry już byli koło nas i chcieli usiąść.
- Do zobaczenia Ginny. - pożegnałam się i poszłam usiąść koło Neville'a.
- Jak się masz, Neville?-
- Dobrze, a ty?
- Też.
- Pokłóciliście się?
- Tak troszkę, ale to nieważne.
- Z kim idziesz na bal?
- Nie wiem, a ty?
- Też nie, pomyśl o Lunie. Pasowalibyście do siebie. - powiedziałam uśmiechnięta.
- Naprawdę tak myślisz?
- Jasne. Zaproś ją jak najszybciej, żeby nie znalazła sobie kogoś innego.
- Dzięki za radę Hermiona, świetna jesteś. - powiedział i przytulił mnie w podzięce.
- Nie przesadzaj, przyjacielska rada. - odpowiedziałam i odwzajemniłam uścisk.
Zjedliśmy w ciszy obiad i Neville poszedł do Luny, a ja skierowałam się do biblioteki po jakąś książkę do czytania.
- Dzień Dobry! - przywitałam się z bibliotekarką.
- Dzień dobry. - odpowiedziała i zajęła się swoją pracą.
Wybrałam książkę o Magicznych Stworzeniach, na pewno przyda mi się na zajęciach u Hagrida.
Szłam właśnie w stronę wieży, gdy zobaczyłam Draco i Parkinson.
Schowałam się w zagłębieniu ściany.
- Co jest Dracuś?-
- Pansy. Nie. Mów. Tak. Do. Mnie.
- Oj, nie gniewaj się. Co jest takie ważne, że musieliśmy porozmawiać?-
- To.-
Nie wierzę.. On.. On.. On ją pocałował..
Łzy napłynęły mi do oczu. Skuliłam się i popłakałam. Usłyszałam jak ktoś wyzywa Draco od debili, a Pansy od dzi**k. Potem odjęte punkty dla Slytherinu, przez profesor Sprout.
Usłyszałam kroki, coraz bliżej mnie. Miałam nadzieję, że to Harry, albo Ron..
- Hermiona, jak się trzymasz?- to był Blaise.
- Blaise?- wychlipałam.
- Tak mała.
- Co ty tu robisz?
- Szedłem akurat do biblioteki, no i... Widziałem Draco..
- To ty krzyczałeś?-
- Tak, nie rozumiem jak mógł ci coś takiego zrobić.. Zobaczyłem też kawałek szaty, no wiesz, odrazu pomyślałem, że to ty.. Ale nie teraz o tym. Chodź ze mną.
- Gdzie?-
- Do Pokoju Życzeń.
- Po co? -
- Nie pożałujesz, wstawaj. Jeszcze się przeziębisz.
- Dobrze..
Szliśmy tak, Blaise objął mnie, żebym się nie przewróciła, a ja próbowałam ukryć łzy. Co było dość trudne, bo większość ludzi patrzyła się na nas. W końcu, przyjaciel Draco obejmował jego dziewczynę, a ona płakała.
Blaise przeszedł trzy razy pod ścianą i ukazały się drzwi.
- Chodź. - powiedział i wprowadził mnie do pokoju.
Znajdowało się w nim łóżko, z miłym kocem i dużą ilością poduszek, szafka z dwoma kubkami jakiegoś ciepłego napoju, po zapachu można było wywnioskować, że to kakao, fotel i toaletka pełna kosmetyków.
-Napijmy się. - zdecydował Blaise.
- Dobrze..- powiedziałam,wzięłam od chłopaka kubek i spiłam kilka łyków. Ciało ogarnęło przyjemne ciepło. Pomyślałam, że fajnie byłoby być tu z Draco.
Na policzkach poczułam łzy.
- Słuchaj Hermiona, wypłacz się, wykrzycz co chcesz, rozwal poduszkę, zrób co chcesz ale jak wyjdziemy, nie chcę widzieć ani jednaj łzy na twojej buźce, dobrze?-
- Dobrze.. - szepnęłam i popłakałam się.
Zdjęłam pelerynę i buty. Weszłam na łóżko.
- Blaise? Mógłbyś?- zapytałam i wskazałam miejsce obok siebie.
- Oczywiście, malutka.- odpowiedział i położył się na łóżku, biorąc chusteczki.
Położyłam głowę na jego torsie i rozpłakałam się na dobre.
Co jakiś czas Blaise podawał mi nową chusteczkę lub moje kakao.
Po chyba godzinie, zmęczona płakaniem zasnęłam.
Biedna dziewczyna.. Draco to debil, nie wiem co dziewczyny w nim widzą. Mam nadzieję, że nie był z Hermioną, żeby tylko ją wykorzystać...
Muszę z nim porozmawiać..
Tak! Jak tylko Hermiona się obudzi i będzie gotowa wyjść, pójdę do niego..
A teraz też idę spać..
Obudziłam się i nie miałam pojęcia, która godzina, rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam zegar, który wskazywał 18.30.
- Blaise..- szepnęłam do chłopaka.
- Coo?- wyziewał.
- Jest 18.30.. Powinniśmy iść..-
- Dobrze, jesteś gotowa więcej nie płakać przez tego palanta?
- Ja.. Chyba.. Nie wiem..
- Hermiona?-
- Tak..- szepnęłam.
- To rozumiem, siadaj na krzesło.- powiedział uśmiechnięty.
Posłusznie usiadłam, Blaise wziął kosmetyki i zaczął mnie malować.. Na początku byłam do tego sceptycznie nastawiona, ale gdy zobaczyłam efekt końcowy.. Zaniemówiłam.
- Podoba ci się?
- Ja... Nie wiem co powiedzieć..
- Przytul mnie i będzie git. - powiedział z uśmiechem na twarzy.
- Dziękuję za wszystko.. - szepnęłam, przytulając go.
- Nie ma za co maleńka.- odpowiedział.
- Idziemy?- zapytałam.
- Tak.
Wyszliśmy z Pokoju Życzeń.
- Widzimy się na kolacji?- zapytałam.
- Tak.-
- Do zobaczenia. - pożegnałam się i poszłam.
- Pa maleńka.- odpowiedział i poszedł do lochów.
Czułam się o wiele lepiej, niż kilka godzin temu. Musiałam porozmawiać z Ginny, ona jedna mnie zrozumie.. Chyba..
- Gdzieś ty była?!- krzyknął Harry, jak tylko pojawiłam się w dziurze pod portretem.
- Ja... Byłam troszkę zajęta..
- A co takiego robiłaś? Miziałaś się z Malfoy'em?- prychnął Ron.
- Nie Ron, jak tak bardzo chcecie wiedzieć, to spędziłam ten dzień z Zabinim. - powiedziałam i skierowałam się do przyjaciółki, która przyglądała się całej sytuacji.
- Musimy pogadać.- szepnęłam jej do ucha i zaciągnęłam do mojego dormitorium, na szczęście dziewczyn jeszcze nie było.
- Hermiona, co jest?
- Bo.. Ja byłam z Blaisem.. On mi.. Pomógł..
- On tobie? A w czym niby?- zdziwiła się ruda.
- Bo, ja zobaczyłam Draco.. jak on... Pocałował Pansy... I.. I.. Blaise, na nich na wrzeszczał, bo.. Ja siedziałam w koncie, a szata mi wystawała i on mnie zabrał i pomógł..- wyjąkałam na tyle logicznie, aby mnie zrozumiała.
- Ojej, a to bydlak! Ja mu pokaże gdzie raki zimują! - oburzyła się moja przyjaciółka i zacisnęła swoją dłoń w piąstkę.
- Nie Ginny.. Ja sama to zrobię.- powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Jesteś pewna?-
- Tak, a jak coś pójdzie nie tak to mam ciebie i Blaise'a w pogotowiu.. - odpowiedziałam.
- A Ron? Harry?-
- Jestem na nich zła.. Narazie nie będę z nimi rozmawiać. - powiedziałam i klapnęłam na łóżko.
- Dobrze, a teraz zmieńmy temat na coś milszego.
Kto cię tak świetnie pomalował? Musi mnie pomalować na bal.. Która to?-
- Blaise Zabini, Slytherin.- odpowiedziałam i spojrzałam na jej minę. Oczy miała jak 2 spodki, a usta szeroko otwarte.
- Kochana, zamknij buzie, bo ci mucha wleci.- powiedziałam i przymknęłam jej buzie.
- On? A skąd tak dobrze? Żartujesz sobie?
- Nie, Ginny. Zapytam się go gdzie się nauczył i czy pomaluje cię na bal. - powiedziałam uśmiechnięta.
- A ciebie?-
- Ja chyba nie idę..-
- Co? Czemu?-
- Nie mam z kim, a pozatym nie mam zamiaru patrzeć jak Parkinson, liże się z Malfoyem.
- Nawet o tym nie marz, moja droga. Pójdziesz na ten bal czy ci się podoba czy nie.
- Ale Ginny..
- Żadnych ale. Chodź na kolację.- rozkazała przyjaciółka, no nic decyzja zapadła.
- Dobrze, pogadam odrazu z Blaisem. -
- I to rozumiem. Chodź.
- Idę, idę.. - doczłapałam do przyjaciółki.
Gdy byłyśmy w drodze. Ktoś mnie zawołał.
Koniec Dramione! Wiiiiiiiiiiiii ♥ Czekam na nexta xD
OdpowiedzUsuńKoniec Dramione! Wiiiiiiiiiiiii ♥ Czekam na nexta xD
OdpowiedzUsuńCzekamy :*
OdpowiedzUsuńA to bydlak!
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej Blaise jej pomogl <3
Rozwalilas mnie tym, ze Blaise bawil sie w kosmetyczke :')
Czekam na next :*
Pomysł może dobry, ale robisz wiele błędów językowych, za wiele... Patrz tu: ''Następną lekcja to transmutacja, minęła bardzo szybko, nawet za szybko, potem Historia Magii i Opiekę nad Magicznymi Stworzeniami.'' Powinno być chyba 'Następną lekcjĄ byłA (...) i OpiekA (...)' . Nie krytykuję ciebie lecz to jak chaotycznie piszesz. Później znowu coś nie wyszło: ''- Cześć Ginny. - przywitałam się i chciałam usiąść, ale Ron i Harry już byli koło nas i chcieli usiąść.'' Uwaga! Powtórzenia. W następnym zdaniu znowu jest słowo 'usiąść'. A gdyby tak zastąpić jedno wyrazem spocząć, a drugie słowem dosiąść? Zdecydowanie musisz więcej czytać. Wzbogaci ci się przez to twój zasób słownictwa i będziesz mieć mniej takich oto pomyłek. Pierwszy dialog przeczytałam w 5 sekund. Mam wrażenie, że nie bardzo obchodzi cię treść jaką chcesz zawrzeć w opowiadaniu, tylko jego długość. Czasem mniej znaczy więcej. Czytając dalej... Mało opisów jak zachowują się osoby podczas rozmowy. Przez to, że nie uściśliłaś tam informacji o reakcjach dajmy na to: Hermiony, mogę sobie w duchu dopowiedzieć, że ta dziewczyna kompletnie gdzieś miała swojego rozmówcę i odpowiadała mu ot tak, od niechcenia. Z tymi wyzwiskami też mi nie leży. Zrobiłaś z tego Hogwartu taką trochę szkołę dla patoli. XD Nikt w żadnej szkole na widok całującej się pary nie strzela w nią takimi obelgami! Później: Blaise i tors...hm... ciekawe. xD No ale dobrze, niech ci będzie. W drugiej części zaczęłaś kilka pierwszych zdań z perspektywy tego chłopaka. Następnie nagle przeszłaś na dziewczynę. Dobra rada: Jeśli tak robisz poprzedź taką wypowiedź iminami w gwiazdkach, np. ' *Hermiona* '. Pozdrawiam, pisz dalej tylko sprawdź dwa razy co publikujesz. Przeglądnij czy twoje dzieło nie ma, tak jak wspominałam, błędów językowych itp. Pracuj, pracuj i jeszcze raz pracuj nad przetwarzaniem swoich myśli/emocji w rozdział. (A i czy w opisie jest błąd? Hermiona z Severusem ?! :O Fajnie! Tylko ta różnica wieku... XD) zapraszam do mnie: http://klaroline-forever---opowiadania.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPiszę na telefonie, więc pewnie do tego w wyrazach jest "ą" "ę"
UsuńDzięki za opinię, będę pracować:-)
Tak to Sevmione\Sevemione :)
+Draco jest z Hermioną, a zdradził ją z Parkinson. Blaise lubi Hermionę i dopingował temu związkowi:-)
UsuńSama bym tak zareagowała tak jak Zabini, gdyby mój najlepszy przyjaciel zdradził swoją dziewczynę. ;-)